Chciałbym Wam opowiedzieć historię mojego wyjazdu marcowego do Risoul. Spróbuje ująć w słowa wszystkie uczucia, jakie towarzyszyły mi podczas urlopu i skąd się one wzięły. Mam nadzieję, że uda się przełożyć niesamowite doznania na skrawek tego artykułu.
Moja historia z ośrodkiem narciarskim Risoul zaczęła się już wiele lat temu. Zakochałem się w tym miejscu i powracam z uśmiechem na twarzy tam każdego roku. Pierwszy raz do tego miejsca przybyłem ponad 10 lat temu. Wiem, brzmi to mocno historycznie.
Postanowiłem, że swój tegoroczny wyjazd pozwolę zorganizować Polskiemu biurze turystycznemu specjalizującemu się w wyjazdach w Alpy. Jak się okazało w pierwszych godzinach wycieczki, nie zawiodłem się. Podczas tegorocznego wyjazdu na narty do Risoul czekała mnie nie lada niespodzianka. Człowiek, któremu wystarczy wygodne łóżko, ciepła kołderka i skipass otrzymał coś jeszcze, masę atrakcji!
Pierwszego dnia pobytu wieczorem zorganizowane było Silent Disco. Na początku nie wiedziałem o co dokładnie chodzi, ale ta atrakcja zainteresowała mnie i postanowiłem z niej skorzystać. Dla tych którzy nie wiedzą, jest to impreza ze słuchawkami na uszach. Tutaj było wyjątkowo. Masa młodych ludzi z tą samą pasją do gór co ja, a także 3 Dj’ów oraz trzy kanały z różnymi gatunkami muzycznymi. Niesamowita opcja, kiedy to ludzie pragną bawić się na imprezie z wyborem najbardziej pasującego gatunku muzycznego pod siebie. Szczerze nie wiem ile mogło to trwać. Bawiliśmy się dobrze, do późna, a zmęczeni nie patrzeliśmy na zegarki, poszliśmy spać.
Następnego dnia z samego rana wyruszyliśmy na pierwszy ślad. Ten moment, kiedy masz przygotowany stok, a Ty jako jeden z pierwszych osób możesz skorzystać ze stoku, bezcenne! Nie wiedziałem wtedy jeszcze, że sprawi mi to naprawdę dużą satysfakcję.
W marcu stoki w Risoul są przygotowane idealnie dla osób chcących pojeździć na nartach i snowboardzie. W tym miejscu swoją przygodę mogą rozpocząć początkujące osoby na stokach jak i staży wyjadacze. Jeżdżąc na różnych trasach widziałem jednych i drugich, ale także savoir vivre, dzięki czemu czułem się bezpiecznie wiedząc, że za chwilę ktoś nie wiedzie we mnie.
Choć jest to jeden z wielu wypadów moich w Alpy, to na pewno zajmuje miejsce w pierwszej trójce. Super atmosfera, młodzi zajawkowicze, masa atrakcji nie tylko Silent Disco, ale także świetna organizacja i pomoc pilotów. Jesteś początkującym bądź doświadczonym Riderem, a nie byłeś w Risoul? To miejscówka, którą musisz koniecznie zobaczyć!